Religia mogła być też nie wytworem ewolucji (w sensie doboru naturalnego) ale jako wymysł potrzebny aby trzymać społeczeństwo w ryzach i generalnie sprawić żeby większe grupy ludzi były w stanie współpracować, ponieważ wierzyli oni w te same mity. I mogły to być zarówno mity religijne - wiara w jakiegoś konrektnego boga przez jakąś liczbę ludzi. Czy też inne mity mit kodeksu Hammurabiego, gdzie obywatele wierzyli w te prawa i spajało to społeczeństwo. Czy też z nowszych wynalazków np. prawa człowieka. Chodzi o to, że wierzymy w jakiś porządek nie dlatego, że jest obiektywnie prawdziwy, ale dlatego, że wierzenie w niego umożliwia nam współpracę i tworzenie lepszego społeczeństwa. Absolutnie nie mówię tutaj że to źle że w takowy wierzymy, zauważam tylko że jest wymyślony i istniały różne na przestrzeni dziejów. A wracając do religii, jeśli przyjmiemy, że służyła ona do tego aby jednoczyć i zwiększać efektywność społeczeństwa, to widzimy że w obecnych czasach, nie musi ona spełniać tego celu (przy okazji obciążając ludzi niektórymi swoimi bzdurami a nie tylko wspomagając współpracę), obecnie mamy zamienniki religii, które uważam, że mogą nawet lepiej spełniać funkcję wspomagania współpracy i budowania lepszego społeczeństwa (jak na przykład prawa człowieka np. nie ma w nich nic z tego co mi wiadomo o religii a mimo to świetnie pomagają budować zdrowe społeczeństwo, bez zbędnych nadnaturalnych dodatków. (to co tutaj, opieram głównie o "Sapiens" Harariego)